Stuxnet to pierwowzór całej serii programów atakujących energetykę. Wirus został stworzony dla zatrzymania irańskiego programu atomowego.

Agencja Informacyjna Reuters, powołując się na wiodącą firmę z dziedziny bezpieczeństwa McAfee, stwierdza, że zjawisko cyberterroryzmu cały czas nasila się. Największym zagrożeniem z jego strony dla energetyki są właśnie robaki na bazie Stuxnet. Zdaniem ekspertów cytowanych przez agencję, Stuxnet przełamał pewną barierę i teraz prawdopodobnie większość podmiotów rządowych na świecie pracuje nad ofensywnymi programami służącymi do ataków na energetykę.

Wirus spowodował rozregulowanie pracy wirówek służących do wzbogacania uranu w irańskich obiektach będących częścią tamtejszego programu atomowego. Urządzenia wirowały z za małą lub za dużą prędkością uniemożliwiając proces. Dodatkowo, każde z nich psuło się na inny sposób utrudniając usunięcie usterki. Wprowadzenie Stuxnetu pozwoliło mocno spowolnić irański program atomowy.

Rządy obawiają się, że infrastruktura energetyczna może stać się pierwszą ofiarą ewentualnego konfliktu na dużą skalę. Kraje wiodące w cybernetyce to USA, Chiny i Rosja. Jednakże częstotliwość ataków wycelowanych w konkretne podmioty zwiększa się – uważają eksperci Symantec. Dodatkowym czynnikiem zwiększającym wzrost zagrożenia jest fakt, że ewolucja w cyberprzestrzeni jest bardzo szybka.

Stuxnet pozwala przełamywać nawet najsilniejsze systemy bezpieczeństwa. A zatem wzorujący się na nim hakerzy potrzebują użyć jego kodu i dodać do niego wirusa szkodzącego celowi ataku. To zła wiadomość dla energetyki. Innowacyjny sprzęt służący do wydobycia czy zarządzania siecią jest coraz mocniej uzależniony od pracy w cyberprzestrzeni. To miękkie podbrzusze w które coraz częściej będą celować hakerzy.

Źródło: Reuters/WJ, ebe.org.pl