Fotowoltaika ze swoimi benefitami sprawdza się zdecydowanie lepiej niż zmiana sprzedawcy, pozwalając redukować koszty zarówno za energię czynną, jak i opłatę mocową i składniki dystrybucyjne – podkreśla Jakub Jadziewicz, Członek Zarządu Alians OZE.
Jakub Jadziewicz, Członek Zarządu Alians OZE
Rozmawiała: Izabela Żylińska
Serdecznie gratuluję Państwa firmie zajęcia pierwszego miejsca w rankingu firm fotowoltaicznych 2021, jaki przygotował serwis enerad.pl. Czy mógłby Pan zdradzić naszym Czytelnikom przepis na sukces Aliansu OZE?
Przede wszystkim bardzo dziękuję za gratulacje. Nasz przepis na sukces jest prosty –podchodzimy do realizacji usługi w sposób kompleksowy, przywiązując szczególna uwagę do jakości. Zależy nam na prawidłowej komunikacji z klientem, tak aby klient już od pierwszego kontaktu z nami otrzymywał konkretne i rzetelne informacje, tak o instalacji, jak i całym procesie związanym z jej montażem i uruchomieniem. Od początku działalności firmy postawiliśmy wyłącznie na sprawdzonych dostawców komponentów, tak aby nasze instalacje dotrzymywały wszystkich parametrów technicznych. Dzięki takiemu podejściu jako jedyni na rynku możemy zapewnić np. gwarancję 10 dni na rozpoczęcie montażu. Klienci na podstawie pełnomocnictw zlecają nam wykonywanie wszystkich niezbędnych czynności po to, by w krótkim czasie podłączyć i uruchomić instalacje. Dzięki temu cały proces przebiega szybko i z minimalnym angażowaniem klienta, któremu pozostaje już tylko cieszenie się swoja inwestycją. A jeżeli przy okazji udało nam się jeszcze znaleźć atrakcyjne finansowanie czy dotację, to tylko dopełnia kompleksowość naszej oferty.
W Polsce, w szczególności w 2020 roku, powstało bardzo dużo firm zajmujących się sprzedażą i instalacją paneli fotowoltaicznych. Na co powinni zwrócić uwagę klienci, wybierając dostawcę systemu PV, aby nie narobić sobie kłopotów nie tylko na etapie montażu paneli, ale także przy wyborze rozwiązania czy w okresie gwarancyjnym?
Myślę, że bardzo ważna jest wiarygodność podmiotu, z którym klient podpisuje umowę. Jak wiemy, w 2020 roku powstało bardzo dużo firm. Wiele z nich powstało na fali chwilowej mody, czy chęci skorzystania z koniunktury na fotowoltaikę. Osoby, które dotychczas nie miały nic wspólnego z fotowoltaiką, czy w ogóle energetyką, postanowiły sprawdzić się w nowym biznesie. Związane jest z tym jednak ryzyko, że za chwilę, kiedy rynek stanie się jeszcze bardziej wymagający, podmioty te wycofają się, pozostawiając klientów bez obsługi serwisowej i gwarancyjnej. Dlatego tak ważne jest, aby zweryfikować wiarygodność podmiotu, z którym podpisują umowę. Istnieją rożnego rodzaju rankingi i opinie np. na Google czy różnych forach, dzięki którym można zweryfikować firmę oraz zapoznać się z doświadczeniami innych klientów. Coraz chętniej konsumenci dzielą się swoimi doświadczeniami, zarówno tymi pozytywnymi, jak i negatywnymi. Warto również odwiedzić stronę internetową firmy i sprawdzić, jak długo działa na rynku, czy w ogóle ma doświadczenie w szeroko rozumianej branży energetycznej. Kompleksowe zweryfikowanie podmiotu, któremu chce się powierzyć tak poważny – bo długoterminowy – projekt, spowoduje, że w wieloletniej perspektywie będzie można spokojnie korzystać z instalacji. Cena oczywiście jest bezsprzecznie ważnym aspektem, ale warto również zwrócić uwagę na wiarygodność i na jakość, którą są w stanie zapewnić podmioty z dłuższym doświadczeniem na rynku.
Rachunki za energię elektryczną w Polsce systematycznie rosną w wyniku wprowadzania kolejnych opłat stałych lub podnoszenia cen za kWh. Czy faktycznie fotowoltaika jest rozwiązaniem, jakie pozwoli klientom indywidualnym i biznesowym płacić mniej za energię? A może wystarczy tylko zwiększenie efektowności energetycznej i zmiana sprzedawcy prądu na „tańszego"?
Perspektywy optymalizacji dla klienta indywidualnego poprzez znalezienie alternatywnego sprzedawcy są dosyć znikome. W dużej mierze dzisiejsi konsumenci są klientami dużych grup energetycznych, gdzie taryfy na dystrybucję oraz energię czynną regulowane są przez prezesa URE. Dla klienta biznesowego ta możliwość jest zdecydowanie większa. Zmieniając sprzedawcę i optymalizując koszt zakupu energii czynnej, jesteśmy w stanie zaoszczędzić nawet kilkanaście procent, ale pozostaje dalej w pełnym wymiarze np. opłata mocowa czy pozostałe opłaty dystrybucyjne. To właśnie przestrzeń, gdzie fotowoltaika ze swoimi benefitami sprawdza się zdecydowanie lepiej, pozwalając redukować koszty zarówno za energię czynną, jak i opłatę mocową i składniki dystrybucyjne. W domu czy w firmie z taką małą elektrownią dostarczającą energię elektryczną nie jesteśmy już zmuszeni do pobierania energii z sieci, przez co w dużej mierze jesteśmy zwolnieni z opłat za korzystanie z tego typu usług. Daje to możliwość wyeliminowania wszystkich trzech elementów składowych energii elektrycznej, a nie tych kilku, czy kilkunastu procent, jak w przypadku zmiany sprzedawcy.
Montaż fotowoltaiki pomoże klientom zmniejszyć rachunki za prąd i uniezależnić się od dostaw energii elektrycznej z sieci dystrybucyjnej, jednak czy masowa liczba instalacji i ich niestabilne działanie nie staną się „solą w oku" OSD?
Tak, tu trzeba przyznać, że w dotychczasowym modelu, gdzie energia elektryczna płynęła do klienta końcowego od jednego dużego źródła, jakim była elektrownia czy elektrociepłownia, jakość tej sieci i jej rożnego rodzaju parametry jakościowe były bardziej zarządzalne. W tym momencie dochodzi do decentralizacji modelu wytwarzania, a proces dystrybucji staje się bardziej złożony. Energia ma często przeciwstawne kierunki tzn. mamy z jednej strony energię płynącą z dużego źródła np. elektrowni, a z drugiej strony z małej mikroinstalacji. I tutaj to, co zgłaszają spółki dystrybucyjne znacznie wpływa na funkcjonowanie całej sieci elektroenergetycznej. Tak, jak wielokrotnie komunikowano, w związku z dosyć znaczącym wejściem OZE do systemu elektroenergetycznego, będą potrzebne duże inwestycje, aby tym tematem zarządzić. Takie postulaty znalazły się zarówno w planie redystrybucji środków unijnych, jak i Polskiej Polityce Energetycznej do roku 2040. Na pewno bardzo potrzebny jest system magazynów energii, które będą w pewien sposób kompensować te różne kierunki, jak i zarządzanie momentami pomiędzy produkcją a zużyciem. Przed dystrybucją stoi w tej chwili zadanie ustabilizowania funkcjonowania sieci, a także duże projekty inwestycyjne w celu wybudowania sieci magazynów energii, czy zmiany modelu zarządzania rozproszonymi źródłami energii. Także w obszarze dystrybucyjnym widoczne będą duże zmiany. Co do tej „soli w oku”… Pewnie tak, trzeba uczciwie przyznać, że własne źródła energii u klientów bezpośrednio przekładają się na uszczerbek dla biznesu spółek oferujących usługę dystrybucji energii elektrycznej. Ma to z pewnością przełożenie na zmniejszenie ich przychodów i konieczność inwestycji w poprawę jakości sieci.
Rozwiązaniem problemów OSD, jakie związane są z niestabilnością OZE i odbiorem nadwyżek wytworzonej energii elektrycznej z tego typu instalacji, jest także stosowanie magazynów energii przez prosumentów. Jaka jest wiedza Państwa klientów o potrzebie takich rozwiązań i korzyściach z ich stosowania dla właściciela instalacji PV?
Podczas procesu sprzedażowego i posprzedażowego analizujemy obecną sytuację u klientów w zakresie umowy na dostawy energii elektrycznej. W przypadku kiedy mają tzw. umowę kompleksową, czyli tego samego sprzedawcę energii czynnej i usługi dystrybucji, wtedy mogą korzystać z zasady prosumenta – czyli magazynowania nadwyżek energii elektrycznej oddawanych do sieci u dystrybutora, a następnie, bez dodatkowych kosztów, odbierania ze współczynnikiem 0,7 lub 0,8 energii oddanej. W takiej sytuacji systemy magazynowania energii nie mają uzasadnienia z punktu widzenia ekonomicznego. W przypadku umów rozdzielonych, gdzie nie ma zasady prosumenta, możliwość zastosowania magazynu jest jak najbardziej uzasadniona.
Co do kwestii pytań o magazyny energii – otrzymujemy coraz więcej zapytań z prośbą o wycenę właśnie takich rozwiązań opartych na falownikach hybrydowych i magazynach. Trzeba uczciwie powiedzieć, że na chwilę obecną jeszcze te technologie są dosyć kosztowne, w związku z czym, takich realizacji z magazynami energii nie ma za wiele. Jednak jak widzimy, np. na rynku niemieckim, poprzez coraz większe upowszechnienie się tej technologii i równoległy spadek cen dostępnych rozwiązań, coraz więcej klientów realnie zaczyna rozważać wprowadzenie również magazynów energii do swoich instalacji. Jestem przekonany, że technologie magazynowania energii będą częścią składową całych instalacji. Coraz głośniej mówi się również, że w ramach kolejnej edycji programu „Mój Prąd” oprócz fotowoltaiki mogą być także promowane magazyny energii jako część dotowanej. Jestem też pewien, że technologia magazynowania energii, czy to na poziomie dużych spółek dystrybucyjnych, czy na poziomie klientów indywidualnych lub biznesowych, to przyszłość.
Świadomość ekologiczna Polaków rośnie w coraz szybszym tempie. Na różnych forach internetowych coraz więcej osób zadaje pytanie, co mają zrobić z panelami fotowoltaicznymi, gdy ulegną uszkodzeniu lub przestaną spełniać swoją funkcję i trzeba będzie je wymienić na nowe. Jak postąpić z takimi zużytymi panelami zakupionymi od Aliansu OZE, aby nie przyczynić się do dalszej degradacji środowiska naturalnego?
Jak Pani zauważyła, tego typu pytań jest coraz więcej. Podobnie jak wszyscy importerzy, jesteśmy zobowiązani do opłacania kosztów recyklingu do wyspecjalizowanych w tym zakresie firm. W przypadku, kiedy panel jest zepsuty lub wymaga wymiany, można go zwrócić do nas, a my w ramach wspomnianej opłaty, oddajemy sprzęt w celu profesjonalnej utylizacji. Słyszymy również od klientów pytanie: „Co będzie za 15, 20, 25 lat, kiedy trzeba będzie te instalacje wymienić na nowsze lub będą demontowane?”, na które na chwilę obecną odpowiedzi jeszcze nie mam. Zakładam, że mając na uwadze globalną skalę potrzeb związanych z recyklingiem paneli PV, na pewno znajdą się firmy / rozwiązania, które będą w sposób masowy tym się zajmować i odzyskiwać komponenty znajdujące się w panelach. Panel z kolei w dużej mierze składa się z plastiku oraz ze szkła, w tym elementów łączących płytki krzemowe – nie ma zbyt wielu elementów składowych – dzięki czemu jest to prosta konstrukcja.
Dziękuję za rozmowę.
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy ARTSMART Izabela Żylińska. Więcej w Regulaminie.